Aleja zasłużonych

          Jest w życiu każdego człowieka kilka, kilkanaście a może nawet kilkaset osób ważnych dla niego samego, dzięki którym jest w tym miejscu w którym jest, a jego zadowolenie jest większe od zera. Chciałbym w tym miejscu poświęcić kilka chwil, właśnie dla Nich.



LEON - LEONIDAS lub po prostu LOLEK

          Najważniejszy i zawsze na pierwszym miejscu, ten, dla którego szuram kilometry. Mój syn Leon. W tym roku skończone 6 lat. Jego obecność na mecie zawsze sprawia, że emocje są jeszcze większe. Mój mały Szkrab zaczął w tym roku szkołę muzyczną. Od urodzenia boryka się z astmą oskrzelową, a w tym roku jeszcze z zapalaniem stawów po przebytej salmonelli. Dlatego każdy jeden kilometr przebyty na treningach, zawodach czy gdziekolwiek indziej dedykuję Jemu. Kiedy na trasie jest ciężko, wtedy myślę o Nim i wiem, że nie mam prawa narzekać. Mój syn, mój motywator, moja siła biegowa. Zresztą, co ja będę pisał.

Kraków 2011

Zabawa w chowanego

Ekiden 2013

Rajd Nordic Walking 

Zapasy

Wielkanocny Bieg u Stasia - 3 miejsce w biegu krasnala

ŻONA ma AGNIESZKA

          Jest wymagająca, inteligentna, bystra i świetnie czyta między wierszami. Z pod Jej rąk wychodzą najlepsze obiady, ciasta i wszelakie eksperymenty kuchenne. Uwielbia swoją pracę, jaka by nie była. Potrafi być złośliwa i przebiegła, zazwyczaj zdobywa to co chce. Uparta i niereformowalna w niektórych tematach. Choć nie zawsze chce, nie zawsze może, to zawsze wspiera mnie w moich startach. Martwi się o mnie, o moje zdrowie (czasem z przesadą). Zawsze pierwsza chce wiedzieć jak mi poszło, nie okazując przy tym emocji, nie pozwalając mi się podpalić. Trudna kobieta dla takiego gbura jak ja, no ale kto powiedział, że będzie łatwo. 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz