niedziela, 22 marca 2015

8 Mazda Półmaraton Ślężański - czyli pierwsze zbiory plonów

     



           Nie miałem w planach startu w tej imprezie, z wielu względów. Jednak pewnego dnia Przemek zapytał czy nie polecę za Niego, bo On jedzie na delegacje. Nie było nawet mowy, żeby się nie zgodzić. Co prawda byłem właśnie w czasie zaleczania kontuzji ale były jeszcze 3 tygodnie. Zima przepracowana przyzwoicie, tylko to dziadostwo co się do mnie przypałętało spowodowało prawie miesięczną przerwę w bieganiu. Prawie, bo jak wiadomo sportowiec to niecierpliwa bestia i musiałem w międzyczasie "sprawdzić" bieżący stan kontuzji. W związku z powyższym postanowiłem zaliczyć ten bieg jako niedzielne wybieganie i trening. Jednak kontuzja dała też mnóstwo odpoczynku a chęć do biegania była już tak wielka, że nawet pokusiłem się o stwierdzenie, że jadę po nową życiówkę.
          21 marca, pobudka jak co dzień przed 6:00, śniadanie i o 8:00 wyjazd. Odbiór pakietów, rozmowy ze spotkanymi znajomymi, i cała ta atmosfera święta biegowego tylko umacnia mnie w przekonaniu, że pokuszę się o dobry wynik. Start o 11:00 potwierdzony solidnym wystrzałem z armaty i prawie 4 tysiące osób wystartowało, na jedną z najtrudniejszych tras półmaratońskich w Polsce nie zaliczanych do biegów górskich. Do 10 km biegniemy na Przełęcz Tąpadła, potem można wrzucić luz na kilka kilometrów, że by ostatnie 4 km znów pchać się w górę. Powoli ale ciągle :) Start spokojny, od 7 do 9 km nie odpuściłem na podbiegu i zastanawiałem się kiedy przyjdzie mi za to zapłacić. Nie dałem się ponieść z górki, wiedząc, że łatwo złapię jakąś kolkę i potem będą problemy. Na szczęście nie odcięło mi prądu, a wręcz ktoś podrzucił świeże bateryjki na 18 km, bo leciało się całkiem dobrze. Ostatnie 2 km jeszcze zebrałem się w sobie i przyspieszyłem, albo tak mi się wydawało, tak samo jak mój sprint do mety na ostatniej prostej. Odbierając medal wiedziałem, że jest nowa życiówka 1:54:38, że na prawdę dałem z siebie wszystko i że jestem z tego powodu cholernie szczęśliwy.
           Podziękowania dla Wszystkich startujących, zwłaszcza dla znajomych. Gratulacje dla wszystkich, którzy tak jak ja zrobili nowe życiówki na tej trudnej trasie. Bieg dedykuję synowi, z życzeniami powrotu do zdrowia. Specjalne podziękowania dla Przemka, za możliwość udziału w tym biegu oraz dla Tadka i Wiesia za poniedziałki, środy i piątki z "Baśką",
           Moje krótkie filmowe podsumowanie z kradzionymi zdjęciami od Tomka :)

8 Mazda Półmaraton Ślężański