Styczeń zakończony z przyzwoitym kilometrażem i z pierwszymi
zawodami w tle na dystansie koronnym. Kolejne zawody dopiero w czerwcu. Razem z
Tadkiem chcemy wziąć udział w zawodach u naszych południowych sąsiadów. Horska
Vyzva, bo o tej imprezie mowa, to impreza w której skład wchodzą cztery biegi w
całym roku i są rozproszone po czterech pasmach górskich w Czechach. Wybraliśmy
Karkonosze, żeby sprawdzić jak to jest u sąsiadów, a poza tym jest blisko.
Dystans wynosić będzie od 65 do 75 km i biegnie się w parach. Co ciekawe, jest
też kategoria dog trekking J
Limity czasu pozwalają trasę pokonać nawet pieszo. Trochę szkoda, bo fajnie
mieć dodatkowy motywator do szybszego przebierania nogami. Nie mniej jednak
nastawiamy się na walkę. Jeśli nie uda się z różnych względów zapisać,
wystartować lub zdarzy się cokolwiek innego co wykluczy Nas z tego wyścigu,
tydzień później jest Sudecka Setka.
Kolejne
ściąganie będzie w lipcu i to właśnie w tym miesiącu forma powinna być
najwyższa. 4 lipca Super Maraton Gór Stołowych. Nie byłem wcześniej, ale
słyszałem, że jest to dość trudna trasa. Świetnie, jak jest wyzwanie to jest
zabawa. Dystans około 50 km i przewyższenia ok. +/- 2200m. Dużo wąskich ścieżek
i zakrętów. Lipiec to też lato, a to może oznaczać wysokie temperatury. Nie ma
się co jednak przejmować na zapas. Pożyjemy – zobaczymy.
Dwa
tygodnie po SMGS rozpoczyna się Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich. Zapisałem
się na Ultra Trail czyli 65 km z przewyższeniami =/- 2500m. Na festiwal są
jeszcze miejsca, więc jeśli ma ktoś ochotę zmierzyć się z innymi w górach to
serdecznie zapraszam. Jest sporo dystansów do wyboru. Od 10 km przez 21, 42, 65 110,
130, do nawet 240 km. Jest więc w czym wybierać a lipiec powinien obfitować w
dobrą pogodę, więc jest szansa na dobrą zabawę po biegach.
Sierpień
to czas urlopu i odpoczynku od biegania, za to można ten czas wykorzystać na
inne aktywności. Nie ma oczywiście lekko, i trochę szurania też będzie, ale nie
na zawodach. Najbliższe ściganie po DFBG będzie dopiero we wrześniu. Wtedy to
odbywać się będzie kolejne święto biegania czyli Festiwal Biegowy w Krynicy.
Tam też startuje w biegu na 64km. Ta impreza ma największy wybór tras,
dystansów i dyscyplin, bo prócz biegania są też zawody MTB czy Nordic Walking,
w przebraniu czy w krawacie. Od 1km do 100km. Można pobić swój rekord na 10km
biorąc udział w życiowej dziesiątce, zmierzyć się na krótkich i długich trasach
górskich albo pokibicować swoim dzieciom, kiedy będą stawiać pierwsze biegowe kroki.
Tak się składa, że jako ambasador FB w Krynicy mam możliwość zapisania chętnych
za połowę ceny. Więc gdyby ktoś miał ochotę, to serdecznie zapraszam do
kontaktu. Więcej informacji znajdziecie na stronie festiwalu, gdzie są
wszystkie potrzebne informacje.
Dokładnie
miesiąc po zakończeniu FB w Krynicy szykuje się mega wypad w Bieszczady, na
zakończenie sezonu. Mam porachunki z trasą Ultra Maratonu Bieszczadzkiego, bo w
2014 r przekroczyłem limit o 9min. Więc w tym roku muszę ten wynik poprawić.
Liczę, że organizator nie zmieni trasy, i w tym roku to ja będę zwycięzcą,
mieszcząc się w założonym przez siebie czasie siedmiu godzin. Mam nadzieję, że
pogoda będzie równie bajeczna jak w zeszłym roku, bo towarzystwo już wiem jakie
będzie i na sama myśl szczerzę zęby w szczerym i szyderczym uśmiechu.
Tak wyglądają
plany na ten rok. Oczywiście jest jeszcze kilka małych imprez, które być może
wpadną gdzieś pomiędzy, ale to już raczej imprezy drugoplanowe. Najbardziej
zależy mi na Sky Tower Run, bo bardzo bym chciał zbliżyć się do 7 min, czyli
poprawić się o minutę w stosunku do zeszłego roku, więc czaję się na zapisy,
ale informacje są bardzo szczątkowe. Odpuściłem Ślężański Półmaraton i ten sam
dystans w Jedlinie Zdrój. Nie mam w planach żadnego maratonu po asfalcie ani
żadnej innej imprezy na tym podłożu. Połówka Wałbrzyska też nie znalazła się w
najważniejszych startach sezonu, ale jak się ułoży to i tamto, to może
pobiegnę. Teraz tylko oby zdrowie dopisało. Do zobaczenia na szlakach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz